Ona płakała, a ja próbowałem ją pocieszyć, ale panna Sabi tak mocno szlochała. Upuściłem karton z rodzynkami i patelnię, podniosłem butelkę wina i powiedziałem: "Puść mnie, ranisz moją dziewczynę". Już dobrze. "Wrzuciłem worek z rodzynkami na tył mojego samochodu i położyłem na nim cały ten żałosny bałagan. Podniosłem butelkę z ziemi i patelni i wyszedłem z powrotem na pastwisko. Rzuciłem budkę telefoniczną i podszedłem z powrotem do pickupa, staczając się po oknie. Zwinąłem okno i zobaczyłem, że zostało odłożone około 20 stóp od taksówki. Było ono na środku trawy w pozycji umożliwiającej wejście do środka. Wyciągnąłem kluczyk ze stacyjki i odblokowałem stronę kierowcy. W popielniczce na podłodze palił się papieros. Zapaliłem papierosa i przyłożyłem go do ust. Machnąłem ręką i powiedziałem: "Nieważne. "Potem uderzyłem się w usta i przewróciłem się przez okno. Podszedłem do ciężarówki i wciągnąłem, zostawiając ją tam siedzącą, wciąż płaczącą. Podszedłem do ciężarówki, chwyciłem za krocze i powiedziałem: "Ładne cycki, Mike, ssij dalej. "Zanim wyszedłem z budynku mieszkalnego, całe moje ciało było pokryte zaschniętą krwią...