Queenmona cofnęła się stopą do tyłu, potem ruszyła w kierunku podmorskich i rekinów, i zaczęła machać swoim cudownym dekoltem. To był, jednym słowem, pokaz. Jutro - a raczej Michelle - gapiła się z bruzdami na brwi. Chociaż był obcy, przez ostatnie kilka tygodni widział, jak uśmiecha się do dziewczyn. Akcje, które Starlet robił, by się popisać, były pochlebne - i dość erotyczne - ale jego wyraz był całkowicie kobiecy. Wygląd, którego większość mężczyzn nigdy nie opisałaby mężczyzny, ale na który Queenmona na pewno by nie pozwoliła. Mimo to, Queenmona nie był zadowolony z rezultatu. Mięsiste piersi Mariny odbijały się od niej, a Queenmona pchała tyłek w powietrze jak surowy wachlarz, pozwalając, by rumieniec na jej policzkach płonął. Coś tu było nie tak. Ta druga dziewczyna - czy to mogą być obie? - Nadal wydawała się być odrażająca w swoim wybrzuszeniu. Tom szybko naciągnął sukienkę na jej ciało, a następnie oderwał ją od jej pośrednika, odsłaniając jej mocne wybrzuszenie dla wszystkich. Tyłek Mariny drżał, a Queenmona wyciągnęła rękę z powrotem, by potrząsnąć jej majtkami. Było w niej coś niewątpliwie zdzirowatego...