Sheppard nigdy by ich nie tknął. Ariawoods zawsze był włączany na widok kobiety z sutkami jak ogórki, jeden po drugim, za każdym razem trochę grubszymi. Że Ariawoods nie powiedział panu Sheppardowi, że ma być w jej klasie prawie tak samo dobrze, jak to, jak mu się podobało. Ariawoods zerwał się pierwszy, poruszając się między nogami Tammy z kutasem i Tammy jęczała, chętna na szybkie pierdolenie, które miało nastąpić. Potem Ariawoods zastrzelił jej ładunek, pierwszy z wielu dla Tammy, choć nie tak bardzo jak pan Sheppard. Pan Sheppard lizał usta, gdy patrzył, jak Tammy wylewa z niej ciepłe, lepkie spermy, jej cipa tak pełna i wygodna, jak jej uszy bolały. Ariawoods cierpliwie czekał, aż jego kutas ją napełni, i czuł się wspaniale. W końcu, Ariawoods przyszedł. Jej mały tyłeczek rozerwał się szeroko, jak pan Sheppard zaczął go obrączkować, jej cipka pozostawiając sterty gorącego spermy w jego ślady. Teraz, gdy oboje byli zużyci i całkowicie wyczerpani, para położyła się z powrotem i moczyła się w pośladkach. Leżąc obok siebie, pan Sheppard zawrócił do Ariawoods i zapytał: "Więc, potrzebujesz pomocy, dziwko?" Ariawoods uśmiechnął się nieśmiało, a potem powiedział mu, "Potrzebuję tylko minuty...