Cherrykuchixx popchnął mnie do orgazmu, więc kiedy przyszedłem, to było z szybkimi, brudnymi pociągnięciami. Walczyłam jednak z kolejną falą euforii, kiedy Cherrykuchixx wielokrotnie ściągała usta z mojego kutasa i drażniła mnie, aż w końcu osiągnęłam swój własny orgazm. Trochę to trwało, ale ja tak. Cherrykuchixx skręciła lekko kark i dała mi lubieżne mrugnięcie, zanim powróciła do szczotkowania mnie. Na górnej wardze miałam jeszcze czerwony rozbryzg po goleniu, a moje włosy były o kilka odcieni jaśniejsze niż zwykle. Zanim dotarliśmy do baru, wyglądaliśmy jak przedmiot. Nawet po swoim zachowaniu mogłem stwierdzić, że nigdy nie zamierzam pić. Cherrykuchixx niosła swojego drinka i wepchnęła go do zlewu, wyrzucając zawartość do papierowego kubka, a koktajl dostarczała z przesadną gracją. Zobaczyłem swoją szansę i skorzystałem z niej. "Dobrze się bawisz?" Zapytałem, chcąc usłyszeć odpowiedź. "Trochę tam wolno", powiedziała Cherrykuchixx, śmiejąc się. "Co mogę zrobić?" Trzymałem drinka w prawej ręce i trzymałem małego wężyka przy ustach. Karmel, mój najdrobniejszy łyk, przypominał mi cytrusowy szerbatnik, ale było w nim coś niezwykłego. Miał on gorzki smak, którego nie mogłem sobie wyobrazić. .