Sashasmit nie mógł być pewien, ale nie trzeba było wiele, by dostać w nią tego "kopa". Sashasmit przychodził już tyle razy i pierwszy raz był zbyt dobry, by z niego zrezygnować. Widząc, co Sashasmit mógłby sobie zrobić, gdyby chciała teraz oderwać się od tego orgazmu. Czołgając się do brata, Sashasmit wygiął ją w łuk i obiema rękami zakrył go, ciągnąc usta do jego ucha, aby mógł usłyszeć. "Słyszysz mnie teraz, Sam?" Sashasmit wiedział, że nie słyszy jej w ciemności. "Tak, słyszę cię. . . To znaczy, tak, słyszę cię," odpowiedział. "Nie brzmisz tak, jakbyś był. . . .naprawdę podekscytowany dla mnie. "Nie teraz Sam." Już jestem napalony. Nie ma sensu czekać. Idziemy. "Jak tylko Sashasmit przemówił, chwyciła za teczkę z manilą i wyrwała strony zębami. Było jasne, że Sashasmit nie wiedział, co robi, ale chwile mijały bez tego, że obie nigdy nie poszły dalej niż całowanie. W końcu siostra Sama była cicho i nie wydawała się być szczególnie zainteresowana seksem. Tak czy inaczej, napięcie między nimi było namacalne. "Myślę, że powinieneś wziąć prysznic", powiedział Sashasmit przed wyjściem z namiotu. Sam nie chciał. Podczas gdy Sashasmit nigdy na to nie reagował, coś zaczęło się czuć bardzo źle z tym, jak ostatnio ją popychano. .