Violetbliss zajęło jej chwilę, żeby się uspokoić. "Nie! Violetbliss się wykrztusiła. "Nie chcesz tego zrobić, prawda?" "Dlaczego nie?" Spytał, pocierając udo pod jej pachą. Wiedziała, jak bardzo ją kochał i Violetbliss go chciała, ale... . . .to był inny temat. Violetbliss odłożyła kubek i otworzyła mu drzwi. Spoliczkował jej rękę, odwrócił się i zatrzasnął za sobą drzwi, trzaskając je z całej siły. Violetbliss usłyszała, jak podniósł zabłąkaną kurtkę na podłogę i położył ją w szafie, a następnie znów zatrzasnął drzwiami, po czym usłyszała, jak wchodził na górę i zdejmował buty, układając je w szafie. Potem stanął przed lustrem, patrząc, jak lśni, uśmiecha się i mówi: "Dlaczego nie? Jesteś młoda. Ja poczekam. Po chwili przemieścił się do przodu i rozpiął spodnie, szybko układając je na ziemi. "Jak myślisz, z iloma facetami mógłbyś to zrobić? Violetbliss pytała. "Dwudziestu?" zapytał, całując ją czule. "W porządku," powiedziała Violetbliss, "Jestem twoją kochanką. Ona spojrzała w jego siwe oczy, jego brązowe włosy oprawiły jego twarz, a on spojrzał na nią swoimi niebieskimi oczami, tak samo miłymi i seksownymi, jak Violetbliss pamiętała, ale trochę młodszymi, trochę bardziej ambitnymi, i z tym przestał ją całować. Ona poczuła jak jego ręka opada na jej nogę i Violetbliss zdała sobie sprawę, że powoli sięga w górę i w dół. Jego kutas stanął trochę na nogi, kiedy to robił. "To było fajne", powiedział, "Świetnie sobie radzisz. . .